52 minut
Dokumentalny
Polska
Patrząc na piękną, smukłą Magdę Prokopowicz, nikt nie pomyślałby, że przez kilka lat walczyła ze śmiertelną chorobą, która ją straszliwie okaleczyła. Wszystko wskazuje na to, że tę walkę wygrała, chociaż pewności nie będzie miała nigdy. Magda bardzo wcześnie musiała oswoić się ze śmiercią. Jej rodzice zmarli na raka: ojciec - gdy miała 14 lat, a matka, gdy Magda była osiemnastolatką. Ona sama była więc w grupie podwyższonego ryzyka, mogła spodziewać się, że i jej los nie oszczędzi takich doświadczeń. Gdy poznała Bartka Prokopowicza, znanego operatora i swojego przyszłego męża, oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i szybko zdecydowali się na ślub. Wiedzieli, że chcą być ze sobą na dobre i na złe, "dopóki śmierć ich nie rozłączy". Chmury zawisły nad ich szczęściem, gdy Magda miała 27 lat. Pewnego dnia wyczuła guzek w piersi. Diagnoza brzmiała jak wyrok: obustronny złośliwy rak piersi. Dla Bartka było oczywiste, że będzie przy niej trwał, wspierał ją, że nie przestanie jej kochać. A właśnie wtedy szczególnie go potrzebowała. Początkowo, pamiętając wieloletnie cierpienia matki, którą pokonał rak piersi, Magda nie chciała poddawać się tradycyjnej kuracji, nie wierzyła w jej efekty. Próbowała medycyny niekonwencjonalnej. Lekarze namawiali ją jednak na poddanie się obustronnej mastektomii, ostrzegając, że inaczej nie będzie dla niej żadnego ratunku. Gdy okazało się, że jest w ciąży, namawiali ją na jej usunięcie. Magda jednak zdecydowała się urodzić, a w utrzymaniu ciąży bardzo pomógł jej onkolog, dr Jerzy Giermek. Ze względu na dziecko zrezygnowała jednak z eksperymentów, zgodziła się na operację. Była w trzecim miesiącu ciąży, kiedy usunięto jej obie piersi. Bardzo to przeżyła: do tej pory trudno jej o tym mówić, choć jej mąż zapewnia, że nie wpłynęło to w żaden sposób na jego uczucie do niej i ze sposobu, w jaki wypowiada te słowa, widać, że nie jest to tylko pusta deklaracja. Później była półroczna chemioterapia, podczas której Magdzie wypadły piękne, gęste włosy, stanowiące jeden z jej atutów. Przyszła mama wstydziła się swej łysej głowy, właściwie na cały czas kuracji odcięła się od świata. Dwa tygodnie po jej zakończeniu na świat przyszedł mały Leonek, oczko w głowie rodziców, którzy - świadomi, jak cenny jest wspólnie spędzony czas - starają się ani na chwilę nie rozstawać ze sobą i z nim. Żona i dziecko jeżdżą więc z Bartkiem na plany filmowe kolejnych produkcji, przy których jest on operatorem, nawet za granicę. Rok temu Magda dowiedziała się, że ma przerzuty do wątroby i kości. Ale i wtedy nie załamała się. Oboje wiedzieli, że zwycięstwo nad rakiem zależy w dużym stopniu od determinacji pacjenta, jego woli życia. A tego Magdzie nie brakowało. I zmiany chorobowe ustąpiły. Od tamtej pory stan zdrowia Magdy się poprawia. Jeszcze nosi różne peruki, ale już odrastają jej włosy, przybyło sił. Dziewczyna szykuje się do zabiegu rekonstrukcji piersi i marzy, żeby znów założyć suknię bez ramiączek, w której brała ślub. Oswoiła raka, teraz uczy innych, jak się go nie bać: koresponduje z wieloma chorymi, udziela wywiadów. Razem z Bartkiem buduje dom na wsi. Wierzy, że spędzą tam jeszcze wiele szczęśliwych lat.
2021
2021
2021
2021
2021
2021
2021
2021